Witam
Chyba nadszedł właśnie czas składania życzeń świątecznych. Niestety w tym roku w święta trafiła nam się wyjątkowo brzydka pogoda, więc chyba mokrego dyngusa nie będzie - w sumie i tak nigdy nie lubiłam oblewania wodą. Jak byłam młodsza zawsze dostawało mi się "z wiadra" gdy wracałam z kościoła. Teraz już nie mam tego problemu, jestem "za stara" na takie rzeczy, i do kościoła też nie chodzę.

Gdy pomyślę sobie o tych własnie świętach i diecie przypomina mi się historia mojej mamy która miała miejsce dokładnie 2 lata temu.

Moja mama jest bardzo zapracowana i należy do osób "wiecznie odchudzających się" często wycina sobie z gazet rożne ciekawostki, czyta książki o dietach, ale prawie nigdy nie udało jej się zrzucić większej ilości kilogramów. Przy jej trybie życia ciężko o jakąkolwiek aktywność fizyczną, czasami udawało ją się przekonywać bo jakiegoś krótkiego biegu, brzuszków czy skakanki ale to było dawno.

2 lata temu udało jej się schudnąć na moje oko około 10-12 kg w 3 miesiące dzięki samej diecie. ( dla informacji dodam że ma 165 cm wzrostu i waży około 85 kg) Pewnego dnia zmotywowana powiedziała sobie dość i zaczęła odżywiać się głównie rybą i warzywami na parze. W pracy przegryzała sobie obiady pieczywem chrupkim. Oprócz tego dużo wody i 0 ruchu niestety. Nie wiem czy się ważyła ale nie powiedziała mi nigdy ile jej ubyło - jednak wiem że sporo - zaczęła się mieścić w bluzki rozmiaru M - wcześniej ciotka przysyłała jej angielskie 14 czy 16. Widziałam jaka była zadowolona, wyglądała świetnie w tych rzeczach, a szyja robiła jej się "coraz dłuższa" heh
Walkę o idealną sylwetkę na lato przerwały nieszczęsne Święta Wielkanocne, kiedy to na śniadaniu u babci zaczęła jeść - bo nie wypadało odmówić, przecież w końcu raz na czas można.
Zaczęło się od kiełbaski święconej, później jajka, sałatki cały obiad a na końcu ciasta : piszingery, babki i mazurki. Do domu wróciła najedzona, pierwszy raz od miesięcy. I od tego dnia zaczęło się podjadanie, odstępstwa od diety które doprowadziły do efektu Jojo i na lato ważyła tyle ile przed rozpoczęciem diety, albo jeszcze więcej. Nigdy później nie udało jej się osiągnąć czegoś podobnego - szkoda.

Także mogę wam życzyć Kolorowych Świąt Wielkanocnych dużo jajek, smacznych sałatek i mało mazurków. A po świętach efektywnych treningów, stuprocentowej realizacji planów i powalających efektów :) wszystkim.


Pozdrawiam
Nie wiem jak wy ale ja lubię korzystać z takich okazji. W najnowszym numerze Glamour ( w którym znajdziemy mnóstwo zniżek - listę sklepów można zobaczyć TUTAJ) jest kupon, który wypełniony możemy wymienić na 3 małe kremy do rąk w sklepach L'Occitane. 


Kremiki to miniatury - każdy o pojemności 10 ml - są świetne do torebki, a w sumie dają pojemność pełnowymiarowego produktu o wartości około 30 zl. koszt Glamour to 2,99 zł więc myślę że warto. 

Sama używam tych kremów więc to moje nie pierwsze i na pewno nie ostatnie: 


Dodatkowo już jakiś czas temu ta firma nawiązała ze mną współpracę i czasem dostaję od nich jakieś niespodzianki. Ostatnim razem był to koszyczek z miniaturami ich bestsellerów.


Samą marka bardzo dobrze mi się kojarzy. Niegdyś moja dobra koleżanka pracowała w tym sklepie więc siłą rzeczy przesiadywałam tam dość długo. W tedy bardzo często testowałam na sobie ich produkty, i były świetne. Jedyny minus to ceny, które niestety są wysokie. 




Pozdrawiam
Witam
To na pewno świetna wiadomość dla kobiet ceniących sobie zdrowy styl życia, i miła niespodzianka dla tych z nas które podczytywały Mens Health swoich chłopaków czy mężów.

Po porażce Happy przyszedł czas na naprawdę mocnego konkurenta dla Shape - Womens Health 

Już wiadomo ze magazyn będzie miał minimum 156 stron i kosztować będzie 7,99 zł - pierwszy numer ukaże się w nakładzie 100-120 tys egzemplarzy i będzie w sprzedaży przez 3 miesiące. Kolejny pojawi się w październiku. Później Women's Health będzie ukazywał się co dwa miesiące. Premiera zapowiadana jest na dzień 26 kwietnia.

Przyznaję że bardzo ucieszyłam się z tej informacji, już wiem że nie opuszczę żadnego numeru :) W Polsce tak naprawdę brakuje dobrego magazynku dla kobiet o tej tematyce. Liderem rynku jest Shape na który wiele z was narzeka m.in z powodu ciągle powtarzających się informacji, dużej ilości reklam czy wpisów sponsorowanych. 
Trzymamy kciuki za Women's Health !!

Już istnieje fanpage WH Polska - gdzie można na bieżąco śledzić wszystkie informacje. 





Czy wy też nie możecie się doczekać ?
Pozdrawiam
Witam
W ostatnim czasie u mnie różnie z motywacją. Ponad tydzień temu się rozchorowałam ( zapalenie zatok) nie znosiłam tego dobrze bo przez cały czas bolała mnie głowa i piekły oczy. Pamiętam że w pierwszy dzień gdy poczułam się źle (poniedziałek) nie mogłam znieść tego że nie idę na siłownię. Mimo połknięcia garści tabletek nie poczułam się dobrze i musiałam odpuścić. Nie darowałam sobie za to ćwiczeń z Tiffany. Sytuacja diametralnie się zmieniła pod koniec choroby. Miałam dość ciągłego bólu głowy i szczypania oczu. Nie chciało mi się już ćwiczyć i odpuściłam 2 dni mojego wyzwania. Na szczęście zawzięłam się w sobie i chęć do ćwiczeń wróciła i to ze zdwojoną siłą. Od soboty nadal robię 10 minutowy trening na boczki. W poniedziałek zrobiłam na siłowni trening obwodowy oraz krótki 15 min interwał, a wczoraj był mały maraton.

O 16 poszłam z kuzynkami na zajęcia z Dancehallu - 1 godzina wyginania się :) ćwiczenia bardzo podobne jak na tiffoczkach, dodatkowo proste układy taneczne i fajna muzyka. Na zajęciach była też jedna dziewczyna która ćwiczyła w różowych Air Maxach co uważam za wielką głupotę, następna godzina to trening siłowy, a na końcu 40 min biegu na bieżni z prędkością 8 km/h :)
dzisiaj znów mam pełno energii i nie wykluczone że też pójdę biegać :)

A wszystko to w żółtych Adipure:


Dla wszystkich zainteresowanych trening Tiffany to ten KLIK klik ćwiczy ktoś ze mną nadal ? 
Moje wyzwanie kończy się w bardzo dobrym momencie, równy miesiąc mija 11 kwietnia a 13 kwietnia idę na wesele, dlatego będę się starać jeszcze bardziej bo oczywiście jeszcze nie mam sukienki, a chciałabym ładnie w jakieś wyglądać. Boczki w takiej obcisłej krótko mówią wyglądają źle.

Pamiętacie może mój sms z informacją o wygranej z Platinum ?


Nagrodą okazało się być zaproszenie do Spa 


Na pewno wykorzystam po świętach :)
Pozdrawiam
Witam
Nie dawno pisałam o Biedronkowej promocji na Reebok EasyTone, jak widać Lidl nie został w tyle i również przygotował coś dla osób aktywnych fizycznie.

Od wtorku 2 kwietnia (czyli zaraz po świętach) właśnie w Lidlu będzie można kupić buty do biegania Nike Dart 9 oraz Revolution w cenie 129zł. Z każdego modelu będą dostępne dwie wersje kolorystyczne. To dobra propozycja dla osób które szukają dobrych butów w niskiej cenie.






Lekkie i uniwersalne buty do biegania z oddychającą cholewką, a także dużym wsparciem w podeszwie.
Przeznaczone dla biegaczy ze stopą neutralną.



Uniwersalne buty biegowe doskonałe do treningów wiosną i latem. Przeznaczone dla biegaczy ze stopą neutralną i supinującą


Niestety z rozmiarami może być ciężko. Szaro-popielate Revolution będą dostępne w rozmiarach 38-39. Osoby z numerem buta 36 oraz 41 nie znajdą nic dla siebie. 


Oprócz tego znajdziemy też trochę odzieży i bielizny sportowej: 

źródła: lidl.pl, fitnesstrening.pl

Mam nadzieję że komuś się przyda ta informacja, dostaję sporo pytań dotyczących dobrych butów w niższej cenie. Myślę że oba modele są warte polecenia, w sklepach średnia ich cena 170-230 zł 

Pozdrawiam
Witam
Osoby interesujące się blogosferą pewnie bardzo dobrze znają Natalię Hatalską. Sama od czasu do czasu podczytuje sobie jej bloga. Ostatnio zobaczyłam na nim informację o aplikacji która może przydać się także wam.

Chodzi o aplikacje Polskiego Czerwonego Krzyża o nazwie "Zbędne Kalorie"

możecie ją pobrać bezpłatnie ze strony : http://zbednekalorie.pck.org.pl/



Jak ona działa ? 

Aplikacja przeznaczona jest dla osób będących na diecie, za każdym razem gdy nachodzi nas ochota na coś nieodpowiednio dzięki tej aplikacji możemy to zwalczyć. Wystarczy ją uruchomić i wybrać z listy odpowiednią kategorię po czym wybrać opcję "zwalczam pokusę" W tym momencie pojawi nam się okno SMS w którym wszystkie pola zostały już uzupełnione - należy tylko przycisnąć "wyślij"
Fakt ten zostanie zapisany w dzienniku aplikacji a my usłyszymy podziękowania od jednej z kilkudziesięciu znanych osób. 



Pieniądze pozyskane z SMS trafią na konto PCK który przekaże je na obiady dla niedożywionych dzieci ? My zyskamy dodatkową motywację i satysfakcję z tego że udało nam się komuś pomóc.


źródło: http://hatalska.com/2013/03/20/pomagaj-i-chudnij-mobilna-aplikacja-pck/  http://zbednekalorie.pck.org.pl/

Czy podoba wam się taki pomysł ? :)
Może zdecydujecie sie na pobranie aplikacji i pomaganie w taki właśnie sposób ?
Pozdrawiam


Moja opinia: Fitness Platinum ul Aleksandry 11 Kraków


Witam
Dzisiaj zacznę nową serię, bardzo nieregularnych postów, o której myślałam od dawna. Mieszkam w Krakowie gdzie mam dostęp do kilkunastu/kilkudziesięciu naprawdę dobrych siłowni. Na dodatek bardzo często bywam w różnych miejscach. Sama chodzę do Pure - mój chłopak do innej, więc często korzystamy z dni otwartych w różnych klubach, aby poćwiczyć sobie razem. Na pomysł "przeglądu siłowni" wpadłam przed wakacjami, i miałam go realizować w czasie wolnym od nauki - w tym wypadku rolki wygrały. W Ostatnim czasie skorzystaliśmy z otwartego całego tygodnia z okazji otwarcia nowego Platinum. Podzielę się z wami moją opinią na temat  tego klubu, może komuś to się przyda. Osoby nie z Krakowa mogą dowiedzieć się na co zwrócić uwagę podczas wyboru odpowiedniej siłowni.

1 Lokalizacja: 
Lokalizacja jest najważniejsza. Myślę że najlepiej chodzić do miejsca gdzie dojście/dojazd nie zajmuje nam więcej niż 20-30 min. Im jest dalej tym większe prawdopodobieństwo że nie będzie nam się chciało chodzić.


Ulica Aleksandry jest daleko od centrum. Najbliżej będą miały osoby mieszkające w dzielnicach Bieżanów-Prokocim. Z ulicy Wielickiej jest dobry dojazd - tramwajem nr 9. Kozłówek, Wola Duchacka nie ma co narzekać, całkiem niedaleko będą mieli też mieszkańcy okolic ulicy Nowosądeckiej.

Inna siłownia w tej okolicy to Pure Bonarka, wiem że w weekend w który właśnie kończyły się dni otwarte Platinum na Aleksandry, konsultanci Pure sprzedawali super tanie karnety za 105 zł  które wg nich miały być  przeznaczone tylko dla  członków ich rodzin. Zapytani czy boją się konkurencji odpowiedzieli że Platinum to dla nich żadna konkurencja  nawet ktoś powiedział coś w stylu " przychodzi klient i się pyta : Czemu u was jest 2 razy drożej - bo u nas jest 2 razy lepiej" - nie skomentuje tego.

2. Układ klubu

Klub powstał na miejscu lokalu wynajmowanego wcześnie przez sklep z zabawkami. Architekt musiał mieć duże pole do popisu, bo pomieszczenia nie są ustawne a klub niewielki. Zaraz przy wejściu jest recepcja i Fit Bar w którym można zamówić np: białkowy Shake. Obok stoi kilka stolików i kafejka internetowa. Na przeciwko recepcji niewielka sala z maszynami aerobowymi, jak dla mnie mogłoby ich być trochę więcej.  Pamiętam że musiałam czekać w kolejce do orbitreka, widocznie więcej się po prostu nie zmieściło. Zaraz za bieżniami znajduje się strefa maszyn siłowych i wolnych ciężarów. Tam kompletnie mi się już nie podoba. Pomieszczenia są za wąskie jak na siłownie. Hantle stoją pod ścianą, ale ćwiczy się już w przejściu - co jest nie wygodnie. W pewnym momencie jeden chłopak skaczący pod okiem trenera na skakance zajął cale wolne miejsce. Później mamy wąski korytarzyk w którym również znajdują jakieś maszyny, prowadzi on do małej sali w której kobiety mogą poćwiczyć siłowo. 


3. Szatnia i sauna

Klub oferuje również saunę suchą która znajduje się za prysznicami w szatni. Jedna jest damska druga męska - pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem. Sama szatnia znajdująca się na poziomie -1  jest duża i wygodna. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to światło, nie lubię półmroku a tam właśnie tak było. Łazienka bardzo ładna - wyposażona w 8 kabin prysznicowych.


4. Higiena 
Bardzo ważna rzecz, jednak w przypadku nowo otwartego klubu zazwyczaj wszystko jest nowe i czyste.

5. Wyposażenie
Nie ćwiczyłam akurat na maszynach siłowych, ale było ich sporo, siłownia oferuje sprzęt takich  marek jak: Technogym, Pure Strength, Kinesis oraz Teca - przeznaczony tylko dla kobiet. Widziałam również bramę na której można się porozciągać. Sama bardziej skupiłam się na strefie wolnych ciężarów i szczerze mówiąc byłam trochę zawiedziona. Najbardziej brakiem odpowiednich hantelek. W opisie strony widzę że posiadają zestaw hantli do 44 kg. Niestety zabrakło tych najmniejszych których używam. Do dyspozycji miałam 2,5 kg 5kg 7,5 kg. W moim Pure cały czas korzystam z mniejszego stojaka na którym znajduje się obciążenie od 1 do 10 kg. Nie ma też maszyny na której można by było ćwiczyć plecy przyciągając drążek do klatki w siadzie. W strefie siłowej dla kobiet można było znaleźć małe hantelki (0,5, 1, 2 kg),sztangi , bosu, piłki, kettlebell oraz maszynę wibracyjną - którą zawsze omijam szerokim łukiem. W strefie Cardio maszyny aerobowe marki Technogym, z dużymi wyświetlaczami (bez telewizorów :). Ogromy plus za trenażer narciarski Skier Edge - mają ich aż trzy, z wielkimi ekranami na których podczas ćwiczeń można sobie pograć w karty albo ułożyć Sudoku - to już chyba przesada :)

6. Fit Bar

W innych klubach widziałam w sprzedaży różne suplementy jednak w Platinum jest to naprawdę fajnie rozwiązane. Fit Bar znajdujący się w recepcji, oferuje suplementy, koktajle białkowe oraz białkowo-węglowodanowe firmy Scitec - sama skorzystałam z czwartkowej promocji "duży w cenie małego" i kupiłam koktail o smakach wanilia-tiramisu. Oprócz tego można kupić napoje czy zamówić Sushi, i zjeść wygodnie przy stoliku.

7. Zajęcia Fitness
Do dyspozycji są trzy sale : czarna, biała i do spiningu. Nie korzystałam z niczego, ale z tego co widzę na grafikach, zajęcia odbywają się każdego dnia rano w godzinach 7-10 oraz 15-22. Przykładowy rozkład możecie znaleźć tutaj: Sala Czarna. Fitness wybierają głównie panie, mnie obecnie interesuje tylko siłownia i strefa Cardio.


8. Godziny otwarcia

Poniedziałek Piątek - 6:30 - 23:00
Sobota - Niedziela - 8:00 -20:00

9. Ceny karnetów: 

Na szczęście nie musimy się wiązać umową na rok, nikt też nie będzie obciążał naszego konta bankowego. W tym momencie koszt karnetu to 99 zł. Istnieje też opcja dla seniorów, czy studenckiego karnetu do godz 16:00. Pewnie obecna cena jest ceną promocyjną. Z tego co wiem ta sieć oferuje w tańszych cenach karnety 3 miesięcznie do których dodaje gratisy. 


10. Moja krótka opinia
Klub całkiem przyjemny, gdybym miała go pod nosem chyba od razu kupiłabym karnet open. Do braków w sprzęcie pewnie bym się przyzwyczaiła radząc sobie kettlebellami  czy krążkami. Obecnie mieszkam w centrum i dojeżdżać nie będę, ale na pewno na następny dzień otwarty również się przejdę . Mój chłopak też pozostaje przy swojej wcześniejszej siłowni. 


Czekając na koktajl białkowy wypełniłam kupon i wzięłam udział w loterii. 
Poszczęściło mi się i mnie wylosowali :) 
jeszcze nie wiem co wygrałam. 



Pozdrawiam
Przepraszam za małe opóźnienie. Chyba pierwszy raz piszę post o takiej porze. Kilka dni temu pokazałam wam na Facebooku zawartość przesyłki od sklepu kosmetykomania.pl, który postanowił uzupełnić moją kolorówkę. Bardzo mi się przyda, zwłaszcza że zawsze narzekałam na braki w cieniach. 




Kolekcję pędzelków do oczu powiększyłam o Hakuro H78 i H79. Nigdy wcześniej nie używałam pędzli tej marki. Mam nadzieję że nie będę zawiedziona, słyszałam o nich wiele dobrego. 




Hakuro H78  Pędzel do rozcierania cieni. Pędzel idealny do rozmazywania kreski na oku w celu uzyskania efektu 'smokey eye'.

Hakuro H79  Pędzel do aplikacji cieni. Idealny do aplikcacji na całą ruchomą powiekę i powyżej, aż do linii brwi.



Jestem bardzo ciekawa produktów firmy MeMeMe. Na pierwszy rzut oka przypominają Benefit. 



Słynna paletka Sleek - moja pierwsza :) Wcześniej zastanawiałam się nad kupnem właśnie jednej z nich. Blogerki chwalą je za łatwość aplikacji, mocny pigment i kremową konsystencję. 



Nic tylko używać. Może pomyślę o jakimś tygodniu nauki makijażu ? Coś podobnego nie dawno robiła Ania Kilk  Klik oj przydałoby się trochę posiedzieć nad tutorialami z YouTube :)

Pozdrawiam
Witam
W ostatnim czasie dostałam kilka zapytań odnośnie "tych butów które są teraz na przecenie w biedronce" czy nadają się do ćwiczeń do biegania itp. Wcześniej nie bardzo wiedziałam o który model chodzi. Teraz już wiem że to Reebok EasyTone.



Czyli te same co reklamowała Mirranda Kerr, Ania Mucha czy Edyta Herbuś. Ogólnie ten model nie jest drogi, praktycznie w każdym sklepie internetowym kupimy je za mniej niż 200 zł ale ta cena jest okazyjna. 
Nie miałam ich nigdy na nogach ale dość dużo się o nich naczytałam. Nawet widziałam nie jedną w takich u mnie na siłowni. 

Modele z tą podeszwą przeznaczone są tylko i wyłącznie do chodzenia, dlaczego ? podczas treningów potrzebne nam sa buty które zapewniają między innymi : amortyzację, stabilizację i przyczepność do podłoża. Easy Tony na podeszwie mają 3 poduszki powietrzne które nam tego nie zapewnią. Za to "utrudniają' nam troszkę normalne chodzenie, wzbogacając o swego rodzaju balans, przez co "podobno" modelują uda i pośladki. Nie próbowałam, nie potwierdzę. 

Kilka opinii znalezionych w internecie się powtarzało:
* Duża ilość pań stwierdziła że po spacerach w tych butach czują zakwasy na udach. 
* Inne mówiły że nie polecają bo bardzo łatwo można zetrzeć poduszkę, a gdy zrobi się mała dziurka buty nie nadają się już do niczego. 
* Słyszałam tez o pewnej akcji że ktoś w Stanach wygrał proces w sądzie. Chodziło o to  że te buty nie działają i później każdy kto je zakupił mógł domagać się jakieś rekompensaty. Później ktoś pracujący w sklepie Reebok powiedział że tą osobą była jakaś babcia z ameryki ktora wszystkich na około podaje do sądu i udowodniła że jej pośladki nie wyglądają tak jak na reklamie :P 
 * Podobno też duża ilość osób w nich biega i sobie je chwali.  

Ja nie ryzykowałabym w obawie o swoje stawy. Gdy potrzebna nam jest stabilizacja a buty wręcz przeciwnie - zapewniają chwiejność - może to się niestety skończyć chociażby skręceniem kostki. 

Na rynku dostępnych jest wiele modeli butów które są lepsze do tego celu. Oprócz butów do biegania i do treningu, dostępne są tzw ogólnotreningowe czy po prostu sportowe - czyli takie które nadają się zarówno do biegania jak i do ćwiczeń. Jeśli nie biegacie maratonów i nie ćwiczycie intensywnie sportu który wymagał by od was energicznego poruszania się w bok ( taniec, szermierka) , oraz nie podnosicie dużych ciężarów możecie zaopatrzyć się właśnie w takie buty. Z droższych modeli mogą to być Reebok z podeszwą RealFlex, Nike Free ( są to dodatkowe buty do biegania ponieważ na dłuższe dystanse nie zapewniają odpowiedniej amortyzacji, bardzo dobrze sprawdzają się podczas treningów), Adidas Adipure. 
Przykład tańszych to Nike Flex Trainer 2 np: http://www.fitnesstrening.pl/NIKE-FLEX-TRAINER-2.html lub  Nike Air Total Core Training Lea http://www.fitnesstrening.pl/NIKE-AIR-TOTAL-CORE-TRAINING-LEA.html

Z serii Easy Tone też mamy inne warianty: Reebok Run Tone - do biegania i Train Tone - do ćwiczeń fitness: 


Przepraszam  za grafikę robioną w Paintcie - to ostatni już raz :)

Pozdrawiam
Witam
Zapewne część z was widziała je już na moim fanpage. Wczoraj kurier dostarczył mi wyczekiwane Nike Air Max. Wysyłka trwała około 7 dni.  Od dawna się za nimi rozglądałam, jednak znalezienie odpowiedniego modelu w moim bardzo popularnym (38) rozmiarze wcale nie było łatwe.




Dostałam od was mnóstwo pytań o sklep. Zależało mi na w miarę tanich, oryginalnych butach w ładnym kolorze. Zdecydowałam się na Neosport.pl, który znalazłam przez stronę kodyrabatowe.pl, o której dowiedziałam się podczas spotkania krakowskich blogerów. Akurat zajęłam miejsce przy stoliku obok dwóch Maćków którzy tam pracują i rozdawali  bony na piwo po 3 zł :) skusiłam się na jedno chociaż naprawdę bardzo rzadko po nie sięgam. Chyba właśnie przez to zapamiętałam adres który jak widać się przydał. Oprócz zniżek chłopaki czasem organizują akcje promocyjne i konkursy np: Dla pierwszych 100 osób książka za 1 zł czy obecny konkurs Douglasa. Niestety dopóki nie kupię nowego komputera muszę zapomnieć o większych zakupach :(





Buty są oryginalne i kosztowały mnie 299 zł. Kupiłam chyba najpopularniejszy model Air Max 90. Cena tych butów z najnowszej kolekcji to około 550 zł. Jeśli planujecie zakup przez internet musicie naprawdę uważać, bo podróbek tych Nike jest cała masa. Sama widziałam takie będąc w Egipcie i wierzcie mi - różnica w jakości jest kolosalna. Nawet nie były warte tych 20$. Jeżeli widzicie sklep w którym są wszystkie kolory we wszystkich rozmiarach i bardzo niskich cenach np 199 zł nie kupujcie bo to raczej na 100% to fake. W sklepie z którego ja zamawiałam stan magazynowy zmieniał się z dnia na dzień.


Ktoś zapytał mnie o rozmiar. Sama noszę typowe 38 i taki rozmiar kupiłam. Są OK ale następnym razem wybrałabym troszkę luźniejsze czyli 38,5. I jeszcze jedno - są to buty lifestylowe czyli takie do chodzenia na co dzień. Nie nadają się do ćwiczeń czy biegania, poduszka pod piętą jest dość wysoka i pewnie łatwo o skręcenie kostki podczas treningu. Do biegania są dostępne inne modele z systemem air. 

No więc buty juz mam teraz jeszcze przydała by się wiosna :)

Pozdrawiam
Witam
Kilka lat temu pojawił się boom na bardzo kobiece zajęcia Pole Dance czyli tańca na rurze. W tym momencie niewielu osobom ten "sport" kojarzy się już tylko z klubami ze striptizem. Tak naprawdę jest to dosyć ciężka forma aktywności fizycznej łącząca ze sobą: taniec, akrobatykę i gimnastykę.

www.bycidealna.tumblr.com


W trakcie ćwiczeń na pionowym drążku wykonuje się różnego rodzaju obroty, wspięcia czy owinięcia się ciałem wokół rurki, w których wykorzystywanym obciążeniem jest ciężar naszego ciała. Dzięki temu dochodzi do powolnego, mimowolnego ale równomiernego przyrostu tkanki mięśniowej. Podczas takich treningów ćwiczymy całe ciało ( pośladki, uda, łydki, brzuch, ramiona, klatkę) przez co stopniowo wzmacniamy i ujędrniamy nasze ciało.

Tyle jeżeli chodzi o konkrety. 
Wczoraj na swoim Fanpage umieściłam zdjęcie dziewczyny ćwiczącej Pol Dance i zapytałam o zdanie. Dostałam bardzo ciekawą odpowiedź od Pauliny która zajmuje się tą formą aktywności już długo i obecnie przygotowuje się do zawodów:

"Taniec na rurze a przy rurze to dwie różne rzeczy. Trenuję Pole Dance już bardzo długo i wiem ile trzeba włożyć w to pracy by coś w tej dyscyplinie sportu osiągnąć. Ból, siniaki, otarcia, zgniecenia to jak łupy wojenne, a ciało ? W tym sporcie dowiedzieć się można o istnieniu mięśni, których wcześniej nie czuliśmy Bardzo angażuje mięśnie, ciało robi się ubite i wyrzeźbione, ale też nie jest dla każdego niestety. Nie każdy potrafi przejść barierę bólu, która towarzyszy w nie których figurach wykonywanych na rurze. Bardzo polecam wytrwałym i mocnym osobom, które potrafią walczyć z samym sobą i są zdeterminowane, a przede wszystkim chcą robić coś wyjątkowego."


www.bycidealna.tumblr.com
Obecnie w internecie aż roi się od filmików wspaniale wyćwiczonych kobiet, które biorą udział w zawodach.  Co myślicie o takiej dyscyplinie ? Odważyłybyście się zapisać na takie zajęcia ? czy nadal patrząc na ten sport macie w głowie klub Go-Go, który tak naprawdę nijak ma się do tej aktywności fizycznej.
Z tego co wiem w Krakowie jest kilka szkół nauki tego tańca jednak ceny są wysokie. Wynika to z pewnych ograniczeń - (potrzebny jest drążek i dużo miejsca) oraz tego że zajęcia prowadzone sa w małych grupach.

Pozdrawiam

Witam 
Jeszcze pół godziny temu się zastanawiałam - teraz już wiem - nie idę dzisiaj na siłownie. Jestem przeziębiona, mam katar, boli mnie głowa a lekarstwa niewiele dały. Treningu Tiffany sobie nie odpuszczę, ale z obwodowym na siłowni przy takim osłabieniu mógłby być problem. Może jutro sobie to odrobię, no chyba że będzie jeszcze gorzej.

źródło: www.medigo.pl
Wszystko przez to że w sobotę wieczorem spotkałam się ze znajomymi na mieście. Jak wracałam, około 12 w nocy  było strasznie zimno, a ja miałam na nogach tylko polarowe legginsy. Wczoraj rano obudziłam się z zatkanym nosem, po Cirrusie przeszło, ale chyba doprawiłam się wieczorem. Spóźniłam się na autobus i musiałam dość długo czekać na mrozie. Dzisiaj dodatkowo oprócz kataru, cały dzień boli mnie głowa i jestem osłabiona. To pierwsze moje przeziębienie tej zimy. Mam nadzieję że już za niedługo bedzie cieplej. Ja chce już wiosnę !

Czy warto ćwiczyć podczas choroby ? 

To tak naprawdę zależy tylko od naszego organizmu. Przy lekkim przeziębieniu czy katarze pewnie ubrałabym się dobrze i poszła na bieżnie. Przy bólu głowy już wole nie ryzykować. Przy poważniejszej chorobie lepiej zostać w domu i odpoczywać. Pogoda dzisiaj jest wyjątkowo nieprzyjemna - najgorsze są te powroty, kiedy człowiek rozgrzany po prysznicu musi wyjść na zewnątrz. 

Czyli dzisiaj zostaje w domu ale to nawet dobrze - mam kilka spraw do ogarnięcia. 
Pozdrawiam
Witam
Dzisiaj będzie znowu o zakupach. Tym razem bardziej "ubraniowych". Nie szaleję na punkcie Zary, ale dosyć często tam zaglądam. Odzież w tym sklepie często ma bardzo ładny krój jednak cena nie zawsze idzie w parze z jakością. W najnowszej kolekcji znalazłam dla siebie kila fajnych bluz, jednak za 200 zł za sztukę  mogłabym sobie pozwolić maksymalnie na jedną - gdybym nie zbierała na laptopa.



Kurtkę którą kupiłam w sobotę upatrzyłam sobie pod koniec lutego. Pamiętam że w tym czasie wisiała na manekinie przy wejściu w galerii krakowskiej i było widać ją z pasażu. Od razu zwróciłam na nią uwagę bo to był mój krój, i mój kolor. Jednak cena 469 zł za cienką, wiosenną parkę skutecznie mnie zniechęciła  i przestałam już nawet o niej myśleć.



Witam
W piątek podczas wieczornego (jak widać intensywnego) masażu, zepsułam zielony masażer z Rossmana. Jedna rolka się urwała i nie mogłam już nic z nią zrobić. Jak widać swoje już przeszedł - masowałam nim swoje nogi w miarę regularnie od wakacji. Mogę go nazwać pierwsza ofiarą mojego wyzwania, bo obiecałam sobie że będę go używać codziennie i tak robię, a na boczkach skupiam się teraz bardziej niż zwykle.


W następny dzień bez wahania kupiłam identyczny. Oczywiście nie była to jedyna rzecz z którą wyszłam tym dniu z tego sklepu ...



Witam
Dzisiaj będzie krótko jak na kosmetyczny wpis. Tak wygląda jedna z moich półek z kosmetykami które uzywam obecnie. Prawa strona jest mojej kuzynki.


A tak wygladała wczorajsza rozmowa w nocy z moim chłopakiem o kremach :


Witam
Mimo że za oknem powrót zimy wiele osób już myśli o lecie. Ostatnio w internecie zauważyłam wysyp ludzi zaczynających kolejny raz Aerobiczną 6 Weidera. Jest to chyba najpopularniejszy zestaw ćwiczeń na tą partię mięśni, ale niestety nie skuteczny. Ma wiele minusów a osobie z widoczną "oponką", bez odpowiedniej diety i dodatkowych treningów, nie przyniesie zadowalających rezultatów. Więcej na temat tego dlaczego A6W nie jest dobrym pomysłem przeczytasz tutaj : Obalamy fitnessowe mity A6W

Dzisiaj przygotowałam dla was grafikę (w Paintcie) do zrobienia której wykorzystałam obrazek dostępny tutaj. Naprawdę istnieje wiele różnych innych ćwiczeń na brzuch niż te powtarzane w szóstce. Tutaj macie ich aż 37. Możecie je robić w domu, bo wykonania ich będziecie potrzebować co najwyżej ściany.


Wbrew pozorom, aby osiągnąć dobre wyniki, nie trzeba katować naszego brzucha codziennie. 
Możecie wybrać sobie z tego zestawu 3-4 ćwiczenia ( najlepiej aby angażowały kilka partii mięśni brzucha: górne, dolne, skośne), robić powoli i dokładnie 3 serie po 15 powtórzeń 2-3 razy w tygodniu. 
Do tego zdrowa zbilansowana dieta, dodatkowe treningi aerobowe ( bez nich nie spalicie tłuszczu), siłowe, trochę czasu i systematyczność. Najlpeiej też podczas innych treningów np: tych "dywanowych" napinać mocno brzuch,  

Znałyście wszystkie ćwiczenia ? Bo nowością dla mnie jest numer 8. Dosyć ciężkie z wyprostowanymi plecami :)

Pozdrawiam
Witam
Pewnie niewiele z nas zaczynając swoją przygodę z odchudzaniem/redukcją wagi,  życia wybrało od razu aktywność fizyczną i odpowiednio zbilansowanej diety. Założę się że spora część osób ma za sobą przynajmniej jedną głodówkę lub dietę typu 1000 kcal.

Moja największa głupota związana z odchudzaniem
To było w czasach kiedy weekendami pracowałam w nocy miałam wtedy 19 lat. Koło 2-3 na Rynku Głównym oprócz całodobowego otwarte jest tylko KFC, McDonalds i Kebab. Bardzo często wybierałam hamburgera czy B-Smarta ze Stripsami. Pewnego razu powiedziałam sobie dosyć - ważyłam 57 kg przy wzroście 170 cm przy czym miałam pewnie minimalną ilość mięśni. W internecie znalazłam chyba najgorszą dietę jaką mozna sobie wyobrazić. Oczywiście podobno robiła furorę w Hollywood. Dieta cytrynowa - przez 7 dni można pić tylko ohydny napój składający się z wody, syropu klonowego i pieprzu Ceyenne. Miałam silną wolę i zrobiłam to. Przez 7 dni piłam tylko ta mieszankę i nic innego. Efekt po tygodniu waga spadła do 52-53 kg w ciągu 4 kolejnych dni wzrosła do 55-56 kg. Z tego co pamiętam przez tydzień bycia na diecie czułam się okropnie. Cały czas było mi słabo, a żołądek skręcał mi się za każdym razem gdy poczułam zapach jedzenia.
Oczywiście to wszystko było bez sensu. Nigdy nie utrzymałabym tego spadku, bo wynikał w znaczniej mierze opróżnienia żołądka i jelit. Kilka miesięcy później spróbowałam zrobić to po raz drugi ale nie wytrzymałam nawet jednego dnia. W tym czasie rozpoczęłam też A6W, którą robiłam przez kilka dni.

Więcej głupich wpadek na swoim koncie nie mam.
Teraz podobają mi się bardziej wysportowane sylwetki - mam nadzieję że sama kiedyś będę miała taką.

Wiem że każdy jest inny. Na razie zadowoliłby mnie brak boczków :)


W tym momencie przy 170 cm wzrostu nadal ważę 57 kg ( w wakacje było 54 ) i wyglądam lepiej niż wtedy :) no i bardzo rzadko się ważę.

EDIT
hej nie kierujcie się tutaj moją wagą - to żaden wyznacznik. Tak naprawdę każdy ma inną budowę. Ja przy moich 170 cm wzrostu jako nastolatka byłam bardzo chuda 49-50 kg. Później przytyłam i w wieku 19 lat już było około 57 kg - to co mi przybyło to pewnie sam tłuszcz - nie wyglądałam wtedy dobrze. Maksymalna waga jaką osiągnęłam w wielu 21 lat to było 63 kg później zapisałam się na siłownię na której ćwiczę do teraz. Obecnie prawie w ogóle się nie ważę, czasem orientacyjnie sprawdzam poziom tkanki, mięśni i wody na wadze.

Bo chyba wiecie że nie ważna jest waga tylko proporcje :)



Pozdrawiam
Witam
Zeszłotygodniowe planowanie tygodnia okazało się być dobrym pomysłem. Mimo że nie wykonałam wszystkiego w 100% i tak jestem zadowolona, parę rzeczy zmieniło się na plus. Dzięki pracy kładę się spać wcześniej (około północy) i wstaje 8-9. Wiem ile mogę sobie pozwolić na siedzenie przed komputerem. Na siłownię pakuję się około południa ( dzięki temu nic nie zapominam ) i wychodzę koło 19. Ćwiczę z Tiffany - to sama przyjemność, a późnym wieczorem "morduje" swoje boczki masażerem. Zdarza mi sie dla zabawy pokrecić hula hopem ale 6-8 min na dzień.

Ten tydzień będzie bardzo podobny:
(oczywiście mam troszkę więcej bardziej prywatnych planów)


W końcu jutro mam w całości wolny dzień.

Już ucieszyłam się z kilkunastostoniowej temperatury z początku marca, a teraz znów mamy zimę.
Jeszcze na dodatek głowa mnie boli od samego rana.

A co u was ?
Zdarza wam się z wyprzedzeniem planować cały tydzień do przodu a później go realizować ?

Pozdrawian
Witam
Po kilku dniach odpoczynku bóle mięśni minęły i w końcu poszłam na siłownie. W dzień byłam w pracy więc wybrałam się pod wieczór. Jednak wchodząc na salę od razu zdałam sobie sprawę że jest poniedziałek...

Nie wiem jak jest u was ale u mnie od dawna można zaobserwować pewną zależność. Im bliżej końca tygodnia tym mniej ludzi. Poniedziałek to jakaś masakra. Trzeba czekać w kolejce do maszyn, szukać porozrzucanych hantli, gnieść się z innymi na matach i ciągle szukać sobie miejsca do ćwiczeń. Jeszcze przyniesiesz sobie hantle, zrobisz jedną serię, odwrócisz się na chwile i już ich nie ma. We wtorki i środy jest już zdecydowanie więcej przestrzeni, w czwartek i piątek całkiem luźno, a weekend to już "tylko" ja i wszystko dla mnie.

Nie wydaje mi się że wszyscy klubowicze to studenci którzy na weekendy akurat zjeżdżają do domu. Tak na logikę, to właśnie w weekend powinno być najwięcej osób, bo w końcu dużo osób ma wtedy wolne. Czy to ma wiele wspólnego z powiedzeniem "od poniedziałku się odchudzam"?? Może po prostu wszystkich męczą wyrzuty sumienia po sobotniej imprezie i niedzielnym obiedzie ?

Ja na szczęście nie mam takich problemów :) chodzę regularnie poniedziałek - środa - piątek + czasami weekendy i mam zamiar się tego trzymać.

Wczoraj zrobiłam trening obwodowy i zastanowiłam się już co to aerobów. 2-3 razy w tygodniu będę biegać po 30-40 min ze średnią prędkością około 7,5 km/h, raz w tygodniu zrobię sobie jeden krótszy , intensywny i męczący bieg interwałowy. Zaczynam progressować w każdej serii i redukcję tkanki tłuszczowej. + trening Tiffany



Bo nic samo się nie zrobi
Pozdrawiam
Witam
Zauważyłam że jeden z moich ostatnich postów wzbudził spore zainteresowanie. Chodzi o moje dołączenie do wyzwania Jah-stiny o nazwie Stop muffin top. Spora część osób zadeklarowała  że też będzie ćwiczyć, inni twierdzili że ten trening to strata czasu.

Co ja o tym myślę:
Po pierwsze - trening Tiffany będę robiła dodatkowo, nie mam zamiaru rezygnować z biegania, siłowni i odpowiednich jadłospisów. Nie uważam że 10 min lekkiego treningu rano, po ktorym nawet nie mam zadyszki to strata czasu, na pewno po nim nie zabraknie mi sił na wieczorną siłownię. Nie uważam też że po 30 dniach zobaczę powalające efekty i w cudowny sposób pozbędę sie boczków których nabawiłam się kilka lat temu. Nie mam pojęcia czy ten trening faktycznie działa. Czytałam pozytywne opinię osób które go ćwiczyły, nie znalazłam negatywnej opinii osoby która robiła go przez dłuższy czas - może słabo szukałam.

W takim przypadku mogę zrobić jedno : wypróbować go, a nawet ogłosić sobie miesiąc walki z boczkami.

Miesiąc walki z boczkami

Czyli miesiąc przez który skupię się na tej partii jak nigdy dotąd. Na pewno przez 30 dni będę robić trening Tiffany. Do tego mogę dołożyć dłuższe masaże tych miejsc masażerami z użyciem kremów antycellulitowych. Spróbuję poszukać jeszcze jakiś innych metod w internecie. Nie rezygnując jednocześnie z treningów na siłowni. Teoretycznie nie da się wyszczuplić tylko jednej partii, ale to ma być tylko test, który potwierdzi albo zaprzeczy tej teorii. Nie nastawiam się na nic, podchodzę bez entuzjazmu. Zobaczymy

Oczywiście możecie się dołączyć - może takiej motywacji potrzebujecie. Nie namawiam na siłę nikogo, ale pewnie miło by było dostać od kogoś zdjęcie z efektami.

Jeszcze jedno małe spostrzeżenie. Ogólnie każdy wie że boczki są spowodowane niewłaściwą dietą. Nie każdy juz wie że mamy je również przez źle dopasowaną bieliznę lub za ciasne spodnie ( wspomniała o tym Magdalena). Wiem to po sobie. W technikum mój metabolizm zwolnił i zaczęłam tyć, chociaz jadłam cały czas tak samo. Mimo tego spodnie kupowałam nadal w tym samym rozmiarze co wcześniej. Efekty mam do dziś :)

Jeśli nie wierzycie spójżcie na tą panią, którą można już nazwać ofiarą ciasnych spodni KLIK

Później przydaloby sie zrobić miesiąc walki z cellulitem.

Pozdrawiam
Witam
W ostatnich dniach jak widać nie mogę znaleźć czasu na nic. Pracowałam sobie, tym razem przy obsłudze stoiska na targach dentystycznych. Stomatologia to nie mój świat, nie zdawałam sobie sporawy że istnieje takie coś jak smakowe końcówki do ślinociągów. Dentyści mogą się zaopatrzyć w kolorowe zestawy jednorazowych rękawiczek lateksowych, maseczek i kubeczków a hitem wśród pań jest pastelowy róż i fuksja. Z każdej strony kusiły firmowe krówki, a ja próbowałam nawet ciąć pierś z kurczaka laserem chirurgicznym. Byłam pewna że nic mnie tam nie zainteresuję - nic bardziej mylnego. Oczywiście musiałam wypatrzeć coś dla siebie i w pierwszy dzień wydać połowę tego co zarobiłam.. Po odczekaniu swojego w kolejce do stoiska Oral B kupiłam szczoteczkę elektryczną. Ceny były duzo niższe niż w katalogach, można było też dostać mnóstwo gratisów w postaci past, płynów i dodatkowych końcówek. Akurat tego potrzebowałam - w Egipcie zostawiłam swoją starą model: Vitality, którą miałam przez kilka lat. Ponad miesiąc męczyłam się ze zwykłą manualna - tak wiem jestem leniem. Tym razem wybrałam trochę wyższy model 500.


Wczoraj dorwałam tez coś czego szukałam od jakiegoś czasu. W sklepie Duka znalazłam silikonowy pędzelek którym można równomiernie rozetrzeć tłuszcz po patelni. 


Z zakupów mam już swoja listę Must Have do zrealizowania w najbliższym czasie. 

Po pierwsze laptop, chyba zdecyduje się na ultrabooka Samsung lub Sony Vaio
Telefon HTC lub Sony Xperia
Nike Air Max 
Jakiś lepszy aparat ale nie mam pojęcia co wybrać

Ze sprzętu  możecie mi coś polecić ? 

No i nie zgadniecie co mnie obudziło dzisiaj rano....

fitblog

    lifestyle

      motywacja

        odzież, obuwie, sprzęt