Dieta IF - Intermittent fasting

Komentarze (33) | 18 lip 2016
Powoli wracam do prowadzenia bloga, chciałabym zachować dawną tematykę, czyli wpisy o dietach i aktywności fizycznej. Ogólnie w moim życiu zaszło kilka zmian, blog został odsunięty na bok, chociaż zawsze wiedziałam, że chcę do tego wrócić. Moja obecna forma leży niestety. Za tydzień wakacje, podczas których z pewnością będę się chować pod luźnymi ubraniami. Dla porównania, dokładnie rok temu byłam bardzo zadowolona z tego, jak wyglądam. W tym wpisie powiem kilka słów o diecie Intermittent fasting nazywanej "oknem żywieniowym" czy dietą 8-godzinną. Myślę, że zaraz po powrocie wybiorę właśnie ten sposób odżywiania podczas pierwszej "powakacyjnej" próby powrotu do formy. 



W zeszłym roku przed wakacjami ograniczałam mocno węglowodany i chodziłam regularnie na siłownię. Ten sposób się sprawdził. U mnie ogólnie zawsze z dietą szło gorzej niż z ćwiczeniami, jednak dawałam radę. Prawdziwy dramat zaczął się w momencie, w których przestałam w ogóle chodzić na siłownię, po 5 miesiącach miałam na plusie trochę kilogramów niestety. W okolicy stycznia - lutego spróbowałam diety IF i uważam, że będąc na tej diecie, czułam się lepiej niż na niskich węglach. Dodam jeszcze, że dieta o której piszę nie jest szkodliwa dla zdrowia, jest stosowana przez sportowców na redukcji. Jadłospis opiera się produktach zawierających białko, węglowodany złożone i zdrowe tłuszcze. Okresowy kontrolowany post nie można mylić z głodówkami i dietami bardzo niskokalorycznymi.

Dieta IF (Intermittent fasting) 
Istnieje w kilku odmianach, najczęściej przedstawiania jest jako rewolucyjny sposób odżywiania. W teorii stosując tę dietę, rezygnujemy ze śniadań i jemy co chcemy, byle zmieścić się w oknie żywieniowym i zachować okresowy post. Nie musimy jeść 5 małych posiłków dziennie. Dieta dobrze wpływa na nasze zdrowie.

Wariant 5:2
Na początku o wariancie, którego nie stosowałam i raczej nie zamierzam, czyli dwa minimum 24 godzinne posty w tygodniu. W ciągu tygodnia jemy jak dotychczas, pamiętając o tym, aby 2x w ciągu tygodnia robić post, który trwa od 24 do 36h. Dni nie mogą następować po sobie. W pozostałych dniach możemy jeść teoretycznie wszystko, ale oczywiście najlepiej będzie jak ograniczymy, fast foody i inne niezdrowe produkty. Podczas postu możemy pić wodę, kawę, herbatę. 

Wariant 8/16, 6/18 
Czyli sposób, który jest mi zdecydowanie bliższy. Polega na oknie żywieniowym trwającym określony czas, najczęściej od 10 do 4h - w tym czasie musimy zjeść tyle kalorii, ile wynosi nasze zapotrzebowanie. W pozostałej części dnia stosujemy okresowy post, podczas którego pijemy wodę i inne płyny. Aby przyzwyczaić organizm, najlepiej zacząć od okna 8 lub 10 godzinnego i z biegiem czasu skracać go. Podczas trwania okna żywieniowego możemy jeść co chcemy, ale najlepsze efekty będą w momencie, w którym nasza dieta będzie zgodna z zasadami zdrowego odżywiania. Jeśli dobierzemy odpowiednią kaloryczność i rozkład BTW, efekty będą jeszcze lepsze. Trening można wykonywać na czczo, przed pierwszym posiłkiem 

Dieta z książki 2XME
To książka wydana w zeszłym roku przez małżeństwo z Krakowa. Kupiłam ją i miałam okazję spróbować. W książce opisana jest autorska dieta, wraz z badaniami potwierdzającymi jej skuteczność. Jest to połączanie diety IF z rotacją węglowodanów.  Propozycje posiłków są szczegółowo podane (mamy dość dużą swobodę), w dni treningowe możemy uzupełniać węglowodany słodkimi przekąskami - w moim przypadku to była tabliczka białej czekolady 4 x w tygodniu. Jedyny minus - w dni nietreningowe ilość kalorii spada do 1050. 



Tego typu dietę stosowałam dwukrotnie. Za pierwszym razem wytrzymałam 3 tygodnie, za drugim razem prawie 4. Wszystko sypało się w momencie, w którym wypadał mi nieplanowany wyjazd, czy cały dzień poza domem. Nie umiałam się do tego przystosować, a po chwilowych odstępstwach odpuszczałam niestety resztę. W pierwszym tygodniu organizm przyzwyczaja się do nowego trybu odżywiania i wieczorami czułam lekkie ssanie w żołądku (ciężej było się przestawić na dietę nisko węglowodanową) Po paru dniach dieta nie sprawiała już problemów. Trzy duże posiłki były mniej kłopotliwe niż 5 małych. W dni treningowe dodatkowa czekolada zabijała chęć na słodkie, nie psując efektów. Miałam siłę na intensywne treningi na siłowni co drugi dzień. Wagowo wychodziło mi na minusie około 0.8 kg tygodniowo. 

Niestety, nie będzie to sposób dobry dla wszystkich. Jeśli ktoś jednego dnia pracuje od 6 rano, a kolejnego ma na popołudnie i zostaje w pracy do 22, ciężko mu będzie zachować stałe godziny okna żywieniowego. Osobom śpiącym po 5-6 godzin również nie będzie najłatwiej. Jest dużo skutecznych diet i myślę, że każdy powinien znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Wcześniej zachwalałam dietę niskowęglowodanową, jednak teraz wybieram Intermittent fasting, nie podjęłam jeszcze decyzji dotyczącej kaloryczności - nie wiem, czy stosować rozpiskę z książki 2XME, czy obliczyć własne zapotrzebowanie - różnica jest spora.


Pozdrawiam