Dlaczego nie warto stosować głodówek

Komentarze (116) | 1 maj 2014
Bardzo dużo czasu spędzam na Tumblerze, lubię tematykę FIT na nim  z bardzo prostego powodu: nie ma tam komentarzy, i naprawdę bardzo rzadko można zaobserwować, tam jakiekolwiek negatywne emocje. Nikt nie szuka tam szczegółów, do których mógłby się doczepić i nawet pod zdjęciami kulturystek możemy przeczytać"amazing". Ostatnio metamorfoza jednej z tumblerowych blogerek zmotywowała mnie do napisania postu. Szczególnie opis pod zdjęciem, który jest tutaj kluczowy. Mam na myśli blog foundstrength prowadzony przez Yanę, 17 letnią mieszkankę Bośni i Hercegowiny.




Widząc porównanie po raz pierwszy pomyślałam : ale schudła, ale wagi na zdjęciach mówią co innego. Tym razem jest to dziewczyna młoda, która miała raczej problem z przytyciem niż z schudnięciem. Jednak dzięki temu, nie odżywiała się zdrowo i nie była zadowolona ze swojego wglądu, głownie z powodu wzdętego brzucha, mało jędrnego ciała : przy tak niskiej wadze miała w organizmie około 24% tkanki tłuszczowej.

Postanowiła to zmienić, i zaczęła ćwiczyć, ale dieta nie pozwoliła jej na osiągnięcie rezultatów.

Zdjęcie pierwsze  165 cm zdjęcie pierwsze waga: 47 kg
- Treningi 7 razy w tygodniu po 2h
-  Picie niewystarczającej ilości wody w ciągu dnia.
-  Zjadanie dużej ilości niezdrowej żywności od czasu do czasu. Na zmianę z restrykcyjną dietą 400-900 kcal w trzech posiłkach na dzień.

Zdjęcie drugie (poniżej pierwszego) 165 cm waga 51 kg i wciąż rośnie. 
- treningi siłowe i wzmacniające do 5 razy w tyg (40-60min)
- bieganie 3-4 razy w tygodniu
- 5 zdrowych zbilansowanych posiłków około 1800 kcal w ciągu dnia.
- picie dużej ilości wody
- pozytywne podejście do życia.

Oczywiście taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy. 

W poście o wczasach odchudzających kilk napisałam kilka zdań o przemianie materii, które niektórych bardzo zaciekawiły. Dzisiaj napiszę coś więcej i właśnie na przykładzie Yany odniosę się do popularnych niestety głodówek.

Pewnie słyszeliście kiedyś o tym, że tłuszcz w naszym organizmie to rezerwy energetyczne na "gorsze czasy". Nie zawsze jedzenie było tak ogólnodostępne jak teraz, a nasi dalsi przodkowie niestety nie mieli takich możliwości jakie mamy obecnie. Zdarzało się że jedzenia było bardzo mało, a zapewnienie sobie wszystkich potrzebnych witamin, minerałów i składników odżywczych w ciągu doby było niemożliwe. Załóżmy że ktoś, przez dużą część swojego życia, nie dostarczał organizmowi wystarczających niezbędnych składników odżywczych w posiłkach i zamiast tego karmił się produktami niezdrowymi, "pustymi kaloriami" o wysokim IG, do tego prowadził raczej siedzący tryb życia. Mała ilość ruchu, doprowadziła do tego, że niespalona energia odłożyła się w naszych tkankach doprowadzając do wzrostu wagi.

Później taka osoba chce schudnąć, zaczyna ćwiczyć bardzo dużo, obniżając jednocześnie kaloryczność posiłków do głodowych ilości, znacznie niższych niż wynosi podstawowa przemiana materii czyli ilość energii jaką potrzebujemy po to, aby zapewnić sobie prawidłowe działanie narządów wewnętrznych.Tym samym "dajemy" sobie do zrozumienia, że nie możemy dostarczyć sobie odpowiedniej ilości jedzenia. Gorsze czasy wkrótce nastąpią, dlatego w odpowiedzi nasz organizm jak termostat, obniży metabolizm tak, aby spalał jak najmniej kalorii. Dodatkowo na skutek niedożywienia, nasz mózg będzie odbierał komunikaty o niedoborach, co będzie skutkowało ciągłym uczuciem głodu tzw wilczym apetytem. Wynika to z instynktu samozachowawczego i naprawdę ciężko jest się oprzeć. Jeśli ulegniemy, to co zjemy podczas jednorazowego objedzenia się, będzie magazynowane. Ulegniemy raz, zrobimy to i drugi i trzeci bo znowu damy organizmowi do zrozumienia, że dostanie czegoś wysokokalorycznego na głodówce jest możliwe. Powrót do normalnej "diety" bo takim ciężkim okresie też nie będzie najprostszy. Praktycznie zawsze jest równoznaczny z efektem jojo, a w rezultacie po takich poczynaniach możemy ważyć więcej i wyglądać gorzej niż przed.

Takie jest moje zdanie i nie pytajcie już o to, bo wiadomości typu: "Ale ograniczenie kalorii do minimum pozwoli na szybką utratę wagi? Oczywiście wiem, że nie jest to zdrowe i utrata wagi nie jest na stałe, czy schudnie się szybko ?" tylko psują mi humor

P.S. Yana napisała na swoim blogu, że po kilku tygodniach zdrowej diety, pozbyła się wzdętego brzucha widocznego na zdjęciu pierwszym.
P.S. Mówiąc głodówka, mam na myśli dietę 1000kcal albo mniej