Moja najwieksza głupota związana z odchudzaniem

Komentarze (72) | 13 mar 2013
Witam
Pewnie niewiele z nas zaczynając swoją przygodę z odchudzaniem/redukcją wagi,  życia wybrało od razu aktywność fizyczną i odpowiednio zbilansowanej diety. Założę się że spora część osób ma za sobą przynajmniej jedną głodówkę lub dietę typu 1000 kcal.

Moja największa głupota związana z odchudzaniem
To było w czasach kiedy weekendami pracowałam w nocy miałam wtedy 19 lat. Koło 2-3 na Rynku Głównym oprócz całodobowego otwarte jest tylko KFC, McDonalds i Kebab. Bardzo często wybierałam hamburgera czy B-Smarta ze Stripsami. Pewnego razu powiedziałam sobie dosyć - ważyłam 57 kg przy wzroście 170 cm przy czym miałam pewnie minimalną ilość mięśni. W internecie znalazłam chyba najgorszą dietę jaką mozna sobie wyobrazić. Oczywiście podobno robiła furorę w Hollywood. Dieta cytrynowa - przez 7 dni można pić tylko ohydny napój składający się z wody, syropu klonowego i pieprzu Ceyenne. Miałam silną wolę i zrobiłam to. Przez 7 dni piłam tylko ta mieszankę i nic innego. Efekt po tygodniu waga spadła do 52-53 kg w ciągu 4 kolejnych dni wzrosła do 55-56 kg. Z tego co pamiętam przez tydzień bycia na diecie czułam się okropnie. Cały czas było mi słabo, a żołądek skręcał mi się za każdym razem gdy poczułam zapach jedzenia.
Oczywiście to wszystko było bez sensu. Nigdy nie utrzymałabym tego spadku, bo wynikał w znaczniej mierze opróżnienia żołądka i jelit. Kilka miesięcy później spróbowałam zrobić to po raz drugi ale nie wytrzymałam nawet jednego dnia. W tym czasie rozpoczęłam też A6W, którą robiłam przez kilka dni.

Więcej głupich wpadek na swoim koncie nie mam.
Teraz podobają mi się bardziej wysportowane sylwetki - mam nadzieję że sama kiedyś będę miała taką.

Wiem że każdy jest inny. Na razie zadowoliłby mnie brak boczków :)


W tym momencie przy 170 cm wzrostu nadal ważę 57 kg ( w wakacje było 54 ) i wyglądam lepiej niż wtedy :) no i bardzo rzadko się ważę.

EDIT
hej nie kierujcie się tutaj moją wagą - to żaden wyznacznik. Tak naprawdę każdy ma inną budowę. Ja przy moich 170 cm wzrostu jako nastolatka byłam bardzo chuda 49-50 kg. Później przytyłam i w wieku 19 lat już było około 57 kg - to co mi przybyło to pewnie sam tłuszcz - nie wyglądałam wtedy dobrze. Maksymalna waga jaką osiągnęłam w wielu 21 lat to było 63 kg później zapisałam się na siłownię na której ćwiczę do teraz. Obecnie prawie w ogóle się nie ważę, czasem orientacyjnie sprawdzam poziom tkanki, mięśni i wody na wadze.

Bo chyba wiecie że nie ważna jest waga tylko proporcje :)



Pozdrawiam