24.02 Warszawa

Komentarze (13) | 24 lut 2013
Witam
Wczoraj wieczorem wróciłam z Warszawy. W sam raz na zakończenie ferii, zrobiłam sobie małą wycieczkę do stolicy. Czwartkowym popołudniem dotarłam do hotelu, który był naprawdę dobry- Nivea jak zawsze o nas dba. Będąc w pokoju zawsze zwracam uwagę na szczegóły, mam tak po szkole hotelarskiej -nie raz na praktykach musiałam sprzątać po gościach. Tutaj jedak muszę cos przyznać : warszawski Radison Sobieski zdecydowanie ładniej wygląda w środku niż na zewnątrz.


Kilka godzin później dotarła Mary i poszłyśmy coś zjeść na miasto. Skończyło się na Shoarmie w Złotych Tarasach. Następnego dnia po śniadaniu, pojechałyśmy do Space Design gdzie odbyła się konferencja prasowa, oraz prezentacja balsamów Nivea w nowym opakowaniu.



Zauważyłyśmy jeden minus nowej buteleczki : nie da sie jej obrocić do gory dnem, co znacznie ułatwiało zużycie balsamu do końca.
Po zjedzonym lunchu pojachałam do Mary u której spędziłam jedna noc.


Udało mi się wrócić wczoraj. Oczywiście nie obyło się bez przygód - kupiłam zły bilet i musiałam trochę poczekać na dworcu. Nie wiem jak wy ale jak kompletnie nie znam się na "pociągach". Nie mam rodziny gdzieś daleko, studiuję w miesjcu zamieszkania - do tej pory tylko dwukrotnie podróżowałam sama takim środkiem transportu. W rezultacie dotarlam na godzinę 23.

Wrociłam i już odczułam "rutynę dnia niedzielnego"
Rano po śniadaniu nałozyłam olej na włosy (olejowanie zawsze zostawiam sobie na niedzielę)  Póżniej zajęłam się porządkami w mieszkaniu (kurze, podłogii....)  W międzyczasie zrobiłam sobie jakąś maseczkę na twarz. Na obiad przygotowałam sobie coś "innego" niż zwykle. Tym razem był to kurczak usmażony "beztłuszczowo" na pergaminie.

Jutro uczelnia, muszę też zrobić większe zakupy w supermarkecie. Na pewno pójde na siłownię - ostatni raz ćwiczyłam w poniedziałek. Może mój trening będzie już przygotowany.

Pozdrawiam