Moje cienie do oczu

Komentarze (16) | 10 sie 2012
Witam
Gdy zakładałam bloga chciałam aby on był głównie o tematyce health&beauty + odchudzanie i ćwiczenia. Jak widać jest dużo health a prawie w ogóle nie ma beauty. Mam sporo kosmetyków  do zrecenzowania ale jakoś nie mogę się za to wszystko zabrać. Według mnie kosmetyki nie działają tak inwazyjnie aby rozpisywać się o nich na cały post.

Wiem że moje recenzje nie będą zbyt długie, będę zamieszczała tylko moją opinię i najważniejsze informacje o produkcie bez zbędnych opisów skopiowanych ze strony producenta.

Chciałam spróbować od czegoś prostego czyli od cieni do oczu. Mam bardzo dużo kosmetyków pielęgnacyjnych, kolorówki już nie. Ostatnio Mary pokazała swoją kosmetyczkę. Nie będę gorsza :P Dobrze jest od czasu do czasu napisać o czymś nie związanym z dietą czy odchudzaniem :)

Nie mam zbyt dużo cieni ale w zupełności mi wystarczają. Kolory się świetnie uzupełniają i zawsze można stworzyć nimi coś fajnego.

Całość:


Zaczynam :)






Te cienie dostałam od mojej cioci która mieszka w Londynie. Są to testery które można dostać w drogerii przy większych zakupach. Są zapakowanie w plastikowe opakowania Diora. Pierwsze poczwórne to Yves Saint Laurent drugie nie mam pojęcia. 


Dwa cienie w kolorze jasnego beżu. Pierwszy Clinique który był bardzo dobry ale już niestety się kończy. Drugi Inglot. Ma fajne opakowanie ale jego już lubię trochę mniej. Clinique zdecydowanie lepszy. 


Paletka kupiona w H&M za 39,90 Bardzo mi się spodobała ponieważ kolory podzielone na odcienie ciepłe i zimne zdecydowanie się uzupełniały. Problem okazał się z jakością bo strasznie się osypują i nie są trwałe. Używam ale rzadko. 


Cienie Bourjois
Bardzo lubię tą firmę szczególnie podkłady. Czarny cień kiedyś bardzo dobrze się spisywał teraz zastąpiłam go eyelinerem. Brązowy używam w miarę często, już prawie się kończy - chociaż nie widać. 


Essence - jedna z moich ulubionych firm robiąca całkiem niezłe kosmetyki w niskich cenach. Najbardziej lubię ten  zestaw do brwi który używam praktycznie codziennie. Z cieni jestem mniej zadowolona bo kolory są słabo napigmentowane. Na szczęście kupiłam je na promocji. Kosztowały po 5 zł. 


Metaliczny Meybelline i Catrice - te kolory lubię najbardziej. Podoba mi się połączanie różu z granatem.


I ostatni który wygląda zdecydowanie nieestetycznie. Jest firmy Avon niestety upadł i się połamał. Mam zamiar skruszyć go do małego słoiczka.

To wszystko. 

Ostatnio miałam sobie kupić jedną z paletek Sleek ale zastanawiam się nad tym jeszcze :) 

Pozdrawiam