Dzień 4 był bardzo aktywny :) za to troszkę przesadziłam z węglowodanami. Rano zrobiłam trening z pierwszej płyty Ewy Chodakowskiej. Później poszłam nad wodę - ale praktycznie cały czas pływałam. Później 3h pracy a po pracy rolki - wróciłam o 23 i byłam wykończona i cała mokra. W pracy zrobiłam się głodna i zjadłam jedną nieplanowaną bułkę grahamkę. Jeżeli chodzi o wagę to waga pokazuje 1 kg mniej. To pewnie dzięki dodatkowemu piciu zielonej herbaty.
Rano zjadłam najlepsze śniadanie
A wybierając się nad wodę pamiętałam o ochronie
Mam ciemną karnację i wystarczy mi najsłabszy filtr 6 SPF. Kremu z Ziaji 30 SPF używam do ust i znamion. Smaruję nimi również ciemne pieprzyki .
Pozdrawiam
Dzień pełen aktywności ! Super ! Dobrze, że pamiętasz o balsamach do opalania. Ja jestem jaśniutka i 60 potrzebuję na początek wakacji na plaży :)
OdpowiedzUsuńDajesz powera ! już nie mogę się doczekać wyników :D
OdpowiedzUsuńJa wczorajszy dzień także spędziłąm w wodzie i na wodzie :D Najlepsze co może być w taką pogodę! :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio marzę o wypadzie nad wodę, ale nie dość, że praca dawała w kość w zeszłym tygodniu, to jeszcze te ciągłe deszcze i burze..
OdpowiedzUsuńIntensywny dzień, tak trzymaj :)
Wow świetny blog będe zaglądac trzymam kciuki :P
OdpowiedzUsuńciekawie ♡
OdpowiedzUsuńAle bym popływała...:) ja niestety łapie słońce ekspresowo i jeszcze na raczka;p
OdpowiedzUsuń